sobota, 14 listopada 2015

Pierwszy miesiąc w USA

22 października minął pierwszy miesiąc mojego pobytu w USA, miesiąc pełen wrażeń, pierwszych wzlotów i upadków.

Granicę przekraczałam na lotnisku Chicago O'Hare, czekałam w kolejce dla turystów prawie godzinę, przekazałam mój paszport razem z kopertą ze wszystkimi dokumentami oficerowi, który szybko przeprowadził standardową procedurę pobrania odcisków palców, następnie kazał mi odebrać bagaż oraz zaprowadził do innej kolejki, gdzie czekałam ok. 40 min, po czym bez żadnych pytań oddano mi paszport z pieczątką i pokierowano do wyjścia. Z terminala 5 szybko pognałam na 2, żeby złapać lot do Springfield, MO, oczywiście pogubiłam się na lotnisku, więc straciłam trochę czasu na próbie odnalezienia się, jak już dotarałam na terminal 2 objuczona jak wielbłąc to okazało się, że kolejka do kontroli bezpieczeństwa jest koszmarnie długa, a już nerwowo zerkałam na zegarek... ale udało się zdążyć na lot i bezpiecznie około godziny ósmej wieczorem w końcu zobaczyłam mojego męża!

Dwa tygodnie wakacji, które miałam na zadomowienie się i nacieszenie małżonkiem zleciały zdecydowanie za szybko i przyszedł czas na prawdziwe życie, pracę, rachunki, zakupy, ale o tym potem ;)

Zacznę od tego co najważniejsze w życiu świeżo upieczonego imigranta, czyli SSN (Social Security Number - w przybliżeniu coś jak nasz polski PESEL/NIP) i tutaj już pierwsza niespodzianka! W pierwszym tygodniu pobytu pognałam do odpowieniego urzędu, aby zaaplikować o nową kartę, numer już miałam nadany z racji wcześniejszego pobytu w USA na wizie J1, przemiły pan w okienku poinformował mnie, że nowa kartę, z nowym nazwiskiem wysłano do mnie automatycznie już kilka dni temu, uff jedna sprawa załatwiona.

Kolejną ważną sprawą było prawo jazdy, gdyż niestety w Missouri jako rezydent nie mogę prowadzić pojazdu nie posiadając amerykańskiego driver license. Na szczęście w USA formalności z tym związane są dużo mniej kosztowne i skomplikowane niż w Polsce. Udałam się do DMV zasięgnąć informacji czego dokładnie potrzebuje, aby przystąpić do egzaminu, dostałam książkę i po kilku dniach wróciłam na written test, vision test, road sign test. Wszystko trwało może z 30 min, w tym po raz kolejny udowadniając jak wspaniałym jestem kierowcą i jak świetnie znam znaki drogowe, spędziłam 10 minut w poczekalni ucząc się ich angielskich nazw, pojęcia nie mam jak mogłam przeoczyć tak ważną kwestię i przyjść nieprzygotwana. Ale co tam, udało się, uzyskałam permit, czyli mogę prowadzić samochód w obecności kogoś kto ma full driver licence. Na tym musiałam poprzestać, ponieważ tego dnia nie było już możliwości przystąpienia do części praktyczniej egzaminu. Tę sprawę załatwiłam kilka dni później, całkowity koszt uzyskania prawa jazdy w USA to ~$20.

No i wreszcie nadszedł długo wyczekiwany pierwszy dzień w nowej pracy! Muszę przyznać, że byłam bardzo pozytywnie podekscytowana, ale w którymś momencie również przytłoczona - sama czterogodzinna pogadanka o benefitach i wypełnianie stosów papierów zjadła chyba z 80% zasobów mojej energii. Dopiero potem poznałam mojego szefa, mój zespół i wszystkich w departamencie IT. I tak zleciał pierwszy dzień :) Szczerze mowiąc to poza językiem, benefitami i wynagrodzeniem to wiele się moja firma nie różni od poprzedniego pracodawcy (fakt, że nie mam tutaj dostępu do pysznej kawy i herbaty, wszystko muszę przynosić sama bardzo boli i daje się we znaki!).


Pierwsze Halloween już za mną i teraz z niecierpliwością czekam na pierwsze Thanksgiving i Black Friday!

3 komentarze:

  1. Taki konkretny wpis, krótko i na temat, super piszesz, mam nadzieję na ciąg dalszy twoich opowieści. Pozdrawiam i powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! Czekam na dalszy ciąg historii - może opisałabyś swoje wrażenia po Halloween? Pamiętam, jak jako dziecko marzyłam, żeby tego doświadczyć... Cieszę się, że wytrwałość Wam się opłaciła. Pozdrawiam i zapraszam ali-w-podrozy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Dziekuje za wpis! Mam mnostwo pomyslow na nowe posty ale czasu, duzo sie dzieje:) mam nadzieje ze znajde wkrotce troche wolnego czasu, pozdrawiam!

      Usuń